heart-killer`s blog
love.love.love.love.love.
'W miłości irytujące jest to, że jest ona zbrodnią, wymagającą wspólnika.' -
Charles Baudelaire

Miłość stała się kultem jednodniowych i jednorazowych znajomości. Nikomu już się nie chce wiązać na stałe,a swoje potrzeby seksualne zaspokaja,albo samemu,albo z osobą, z którą nigdy więcej się nie spotka. Tak jest łatwiej, bez ryzyka, spokojniej. (chyba, że ktoś się nie zabezpieczył, co może wiązać ze sobą poważne zdrowotne jak i inne 'powikłania', ujmijmy to krótko,każdy i tak wie o co chodzi). Czy nie ma już prawdziwej, romantycznej miłości w tym skomercjalizowanym, materialnym i pełnym egoizmu świecie? Nie ma nic za nic, czyż nie? A może jest wręcz odwrotnie, bo przecież tyle się mówi o wolontariatach, działaniach na cele charytatywne itp. tylko, ze to ziarnko w morzu potrzeb; a co jest z miłością? Miłość powinna być bezinteresowna, piękna i powinna ludzi uszczęśliwiać. Niestety w dzisiejszych czasach na miłość składa się mnogość różnych czynników. Nawet nie chodzi o sławną ekonomiczna piramidkę potrzeb (by zaspokoić potrzebę wyższego rzędu należy zaspokoić potrzebę niższego itp.-poznacie to na studiach,albo już w dobrych liceach, nvm.). Tu chodzi o sam byt człowieczy. Im starszy człowiek tym częściej myśli o dostatnim życiu dla siebie i dla przyszłej rodzimy, ale gorzej zaczyna się dziać, gdy się ma pieniądze, robi się karierę i nie ma się już czasu na miłość, a seks jest sposobem na relaks,a nie intymnym połączeniem dwojga kochających się osób. Halo? Dokąd zmierza ten świat? I może moje rozważania są chaotyczne,ale zawsze płyną z serca i z umysłu przepełnionego myślami.

A co z monogamią? Teraz nikt nie jest wierny na dłuższą metę! Może nie w Waszym wieku, czy moim,ale coraz więcej ludzi wiąże się z więcej niż jedną osobą i coraz więcej jest rozwodów z tego właśnie powodu, bo 'on/ona miał kochankę/kochanka', znajome? No właśnie. Przeraża mnie to, jak wielu ludzi, by zaspokoić jakieś swoje potrzeby, nawet nie chodzi tu o seks (chociaż to prawda, że seks zaczął rządzić naszym światem), umawiając się z więcej niż jedną osobą. I raniąc przy tym inne osoby, chyba że wcześniej uzgodnili to między sobą,ale to już inna sprawa. I wtedy co mają powiedzieć matki/żony, które mając czterdzieści parę lat (mniej lub więcej) zostają same z 'odchowanymi' dziećmi, bez mężczyzny, na którego mogłyby liczyć. Wita ich teraz tylko samotne wieczory i puste miejsce w łóżku. (mówię wam, samotne noce, gdy już się człowiek przyzwyczai do ukochanej osoby, są naprawdę ciężkie-mój chłopak pracuje na nocki i często w nocy jestem sama) Nikt o nich nie pomyśli, takie kobiety mają naprawdę marne szanse, by znaleźć sobie nowego/lepszego mężczyznę.
Świat oszalał. Naprawdę oszalał,a my razem z nim.

Więc jak jest z
TĄ MIŁOŚCIĄ? Trudno jest być teraz prawdziwie romantycznie zakochanym? Jak uważacie? Czekam na Wasze wypowiedzi :)
♥ Pandora ♥ 10/02/2010 03:21:10 [
Powrót]
Komentuj
super grafika...
better 16/02/2010 12:36:19
| brak www IP: 188.33.59.40